Pierwszą z nich są tabletki i globulki. Jeżeli nadżerka jest mała, nie powoduje dolegliwości, cytologia nie wykazała żadnych zmian, a kobieta nie rodziła dzieci – należy obserwować zmianę i odwiedzać ginekologa. Najczęściej lekarz podejmuje on próbę leczenia farmakologicznego opartego na lekach przeciwzapalnych i stymulujących nadżerkę tego by się wygoiła. Gdy pojawiają się upławy, lekarz najczęściej zaleca globulki dopochwowe .

Drugą metodą stosowaną przy leczeniu nadżerki jest Koagulacja chemiczna. Stosuje się ją wtedy gdy zmiany są małe. Polega na tym do nadżerki przykłada się specjalne preparaty, które mają na celu zlikwidowanie chorego nabłonka. A w jego miejscu powstaje zdrowy. Terapia ta jest bezbolesna i nie powoduje blizn. Ma jednak wadę, bywa mało skuteczna i dlatego koagulację trzeba powtarzać w określonych odstępach czasu, co jest niewygodne dla pacjentki. Do wad tej metody zalicza się długi czas gojenia. Zabieg najlepiej zrobić w pierwszych dniach cyklu. Prywatnie kosztuje kilkanaście złotych.

Trzecia metoda to Elektrokoagulacja (tzw. wypalanka). Polega na spaleniu (ale nie zwęgleniu) chorych tkanek iskrą elektryczną. Metoda ta jest przede wszystkim bardzo skuteczna, bo niewielką elektrodą lekarz może dotrzeć do każdego chorego miejsca. Zabieg nie jest bolesny, ale kobieta czuje nieprzyjemny zapach przypalonego mięsa oraz działanie prądu (niemiłe szczypanie). Zazwyczaj nie stosuje się znieczulenia. Elektrokoagulacja może spowodować trwałe blizny na powierzchni szyjki macicy lub zwężenie jej kanału. Konsekwencją tych powikłań bywają bolesne miesiączki oraz trudności z rozwieraniem się szyjki macicy podczas porodu. Po zabiegu nabłonek goi się nawet do 3-5 tygodni. W tym czasie mogą się pojawić upławy o nieprzyjemnym zapachu i plamienia. Wypalenie najlepiej zrobić zaraz po miesiączce. Prywatnie leczenie kosztuje 200-300 zł.

Ostatnią metodą jest Kriokoagulacja (zamrażanie). To nic innego jak wywołanie martwicy tkanek szyjki macicy specjalną elektrodą, z której wypływa sprężony azot. Zabieg trwa 4 do 6 minut. Leczenie jest bardzo skuteczne i bezbolesne. Niektórzy lekarze twierdzą, że to lepsza metoda niż elektrokoagulacja. Większe nadżerki trzeba zamrażać przy użyciu kilku końcówek, co wymaga od lekarza sporego doświadczenia, aby nie zamrozić ściany szyjki zbyt głęboko. Po zabiegu mogą wystąpić wodniste upławy. Gojenie przeciąga się nawet do 30-40 dni. Leczenie przeprowadza się po miesiączce. Kosztuje 300-400 zł